wtorek, 28 kwietnia 2015

Cuda.


Black is my happy color - krzyczą napisy z T-shirtów popularnych sieciówek dla ślepo podążających za czymś nastolatek.
Ja kocham czarny i najczęściej jestem cała ubrana właśnie w ten kolor. Nie lubię również dziwnych grafik na koszulkach, miliona wzorzystych wzorów. Lubię prosto, ascetycznie, minimalnie. Praktycznie w ogóle nie nosze biżuterii, jeżeli już to stały rzemyk na szyi. Ostatnio przemusiłam się do zegarka - no ale jest zajebisty, więc co zrobić. Zamiast godzin wyznacza mi czynności - fuck, sleep, drink. Fuck co dwie godziny. Polecam. 

Ale, ale, ale ale. Nie jest tak, że ja promuję minimalizm i chciałabym aby wszyscy się tak nosili, basicowo i monochromatycznie. jakbym wyszła na ulicę i zobaczyła wszystkich ubranych all black everything pewnie wróciła bym do domu po 5 minutach
z depresją. Ja tak siebie widzę i tak się noszę i tak mi dobrze, a kolory uwielbiam wręcz na ludziach. Jak ja bym chciała widywać mężczyzn ubranych w dopasowane garnitury niebieskie, żółte, zielone, czy granatowe. Uroczo <3


Ostatnio odkryte cuda - istnieje ryzyko, że kiedyś coś z tego na siebie założę, wtedy sama się przerażę kolorem, istne szaleństwo. 






Gdybym była veganką, bo byłaby moja ulubiona bluza. Dostępna na MORE SEXY





Zakochałam się, szczególnie, że podobny motyw chce sobie wydziarać <3
Widziana na fanpagu  Mr Gugu Miss GO





To już jest miłość od pierwszego wejrzenia. Gdybyś kiedykolwiek zastanawiał się co mi kupić, żeby było mi miło, poproszę. Widziana na fanpagu DIVIDUS




Fryzjer, projektant, artysta, człowiek TOMASZ KARCZ. Sama się sobie dziwię, ale to naprawdę mi się szalenie podoba.


Cuda się skończyły. A ja nadal czarna.


~Dredziara


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz