czwartek, 30 kwietnia 2015

Co się czyta? #kwiecień

1. 3 METRY NAD NIEBEM [Federico Moccia]





Czemu tendencyjna książka o tendencyjnej historii miłosnej nastolatków? Bo mi się zachciało. Czytając cały czas o miłości już tej dojrzałej, o bólu, cierpieniu i błędach przypomniało mi się co czytywałam w liceum. I poza Paulo Coelho, Jodi Picoult,
czy Małgorzaty Musierowicz były to jakieś fajne, lekkie i przyjemne książeczki o tym jak to dwoje młodych ludzi ma jakieś problemy a później i tak wszyscy żyją długo i szczęśliwie. W końcu chyba po to są książki, żeby trochę uciec od tego realnego świata.
Więc stwierdziłam że wrócę sobie choć na chwilę do takich opowiastek. I wyjątkowo ta nie kończy się długo i szczęśliwie, mimo, że bohaterowie są typowi jak z komedii romantycznych. Młoda dziewczyna, ułożona, rozsądna z dobrej rodziny i chłopak - chuligan, playboy, z rodziny co najmniej patologicznej załatwiający wszystko jednym sposobem czyli siłą. Jak potoczą się ich losy tego ja nawet jeszcze do końca nie wiem, ponieważ jest druga część! :D Już leży u mnie na parapecie i czeka cierpliwie na miesiąc maj. Podoba mi się ten włoski styl pisania, bo momentami sposoby tworzenia dialogu mnie zaskakują, pewnie dlatego,
że przyzwyczaiłam się do innych. Ale to tylko na plus. 



2. NIEWOLNICA ISAURA [Bernardo Guimaraes]





Czemu? Sama siebie o to teraz pytam. Otóż stwierdziłam, że kupuje wciąż nowe książki a może fajnie byłoby nadrobić te które już od dawna leża u mnie gdzieś zakurzone. I tak wydobyłam Niewolnicę. Może ja jestem głupia, znaczy na pewno jestem, ale. Jakieś dwie minuty po skończeniu czytania (bo poświęciłam je na patrzenie przed siebie z szeroko otwartymi oczami zdziwienia) pomyślałam: ALE ŻE O CZYM TO BYŁO? Poza oczywistymi oczywistościami, że jest sobie niewolnica, że jakoś tam udaje się jej uciec, że jakiś wątek miłosny, że potem znowu jakieś problemy i musi wrócić to nie wiem. Oczekiwałam wyższego sensu, jakiejś idei, czegokolwiek. Wchodzę teraz na fora internetowe i czytam: 


"Wzruszająca historia pięknej niewolnicy i jej miłosnych perypetii zyskała sobie zarówno bezlitosnych krytyko, jak i pełnych entuzjazmu wielbicieli, do czego ostatnio przyczynił się również serial telewizyjny stanowiący wzbogaconą i rozbudowaną wersję powieści brazylijskiego romantyka."

AHA. Romantyk, to wiele wyjaśnia. Jak ktoś lubi, polecam.



3. SEKS I INNE CHOROBY CYWILIZACYJNE [Marta Płusa] 




I mój faworyt na ten miesiąc. Nie znajdziecie tutaj przewrotnych wydarzeń, jakiś tajemnicy, którą bohaterowie mają przed nami ukrywać, czy nawet pompatycznego punktu kulminacyjnego. Książki pisana bardzo współcześnie i dosadnie o tym jak jest. Autorka nie stara się być miła czy słodka na siłę, pisze brudno, ale prawdziwie. 3 kobiety - 3 uzależnienia. Olga - anorektyczka, która stara się usilnie pozbyć każdej fałdki, pracuje w szołbizie i jest sobie z  mężczyzną, nie lubi seksu. 

" Chciałabym być tak chuda, aby ludzie podziwiali to we mnie, taką nadzwyczajność. Taki mój znak rozpoznawczy. Marzę o tym, żeby być tak chuda, żeby ludzie, patrząc na mnie, myśleli: 'Ona jest taka drobna jak nikt inny. Jest taka wyjątkowa, wygląda jak aniołek, którym trzeba się zaopiekować' "


Ewka - uzależniona od seksu i masturbacji. 

"Jesteśmy z pokolenia porno: wszystko ma być osiągalne łatwo, szybko i przyjemnie. A do tego widoczne: sukcesy
na pokaz, podróże na fotach na fejsie. Egoizm, hedonizm, materializm."


Nataria - Pani architekt uzależniona od swojego źródła orgazmów, mężczyzny, który ewidentnie ma ze sobą jakieś psychiczne problemy. 

Jak bez zbędnego patosu i  w lekki sposób, lecz dosadny co właśnie jeszcze bardziej przeraża czytającego opisać historie z życia wzięte. Polecam każdemu. 


~Dredziara




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz