wtorek, 10 marca 2015

Punk is dead!

Takie właśnie hasło w kolorze różowym widnieje na drzwiach mojego pokoju.


Jak zostać punk-rockową dziewczyną? Przykro mi chłopcy, takie życie, ale skupię się na kobietach.

Otóż łatwo. I Skutecznie. Jeżeli myślałyście, że trzeba słuchać jakiejś muzyki, to niee, bez przesady. Najważniejsze jak się wygląda.


Po pierwsze buty. Koniecznie muszą być na tak wysokiej platformie, żeby po godzinie chodzenia w nich poczuć przemieszczenie się kręgosłupa i tyłka w zupełnie patologiczne miejsce. No ale dla mody należy się poświęcić drogie Panie. Nie mówiłam, że będzie łatwo. Więc  platformy, platformy i jeszcze raz creepersy. Nogi do tych butów: chude.




Po drugie jak już spodnie to tylko skinny i tylko podarte. Im bardziej lumpiarskie tym lepiej. Tak, żeby wyglądało, że nas nie stać. Jak legginsy to tylko czarne. Czarne i w krzyże. Nie wiem czemu, krzyże ogólnie są fajnym i lubianym motywem.  Oczywiście zakolanówki. Bo podkreślają co piękne, czyli te nasze chude nogi i bo sex. Wiadomo. Zawsze chodzi o seks. Szczytem punk rocka są pończochy. Wtedy to już każdy facet na Ciebie poleci. Sprawdzone. Chyba. Kiedyś ktoś na pewno. 







Po trzecie ćwieki, ćwieki, ćwieki. Wszystko w ćwieki. To taki symbol, ze jesteśmy złe, że groźne,  że wyzwolone i ze mamy coś do powiedzenia. Więc mówmy.

Po czwarte biżuteria. Pieszczochy. Bielizna. 





Zapomniałabym skórzana kurtka. Bez tego nie warto wychodzić. Ewentualnie, ostatecznie dzinsowa z lumpa z naszywkami. Naszywki jakiekolwiek, nieważne.

Również częstymi motywami są czaszki i krata. Jakaś koszulka w czaszki zawsze się przyda i jakaś spódniczka w czerwoną kratę również.







Przypadek że na większości zdjęć jest blogerka Le Happy? Nie sądzę. Ale to nie jest tak jak myślicie. Uwielbiam ją bo jest charakterystyczna. Ubiera się tak jak lubi.Ja w całym tym poście mam na myśli pozerów. I troszkę się wyśmiewam, ale to jak zawsze. 



To czemu uparcie twierdzę, że punk is dead?
Spójrzcie:









Nie mówmy że teraz jesteśmy punkami, bo prawda jest taka, ze nie mamy przeciwko czemu się buntować. Ze chodzimy do szkół
i chodzimy do pracy. Że zarabiamy. I nie pijemy całymi dniami taniego wina w tanich miejscach. Nie spędzamy całego życia na Woodstocku, tylko kilka dni. Rozumiem, że można się inspirować, jak wszystkim. Już nie wspominając o tym, że punk to styl myślenia a nie styl ubierania się. Każdy czas ma swoją subkulturę, która będzie hejtowana. My mamy hipsterów. I fajnie. I to jest okay. Nie łudźmy się, że noszenie spodni w kratę zrobi z nas punków a pójście raz do lumpa i słuchanie jednej offowej piosenki hipstera. Trochę umiaru. 




~Dredziara

3 komentarze:

  1. no dredy też fryzura zwykła

    OdpowiedzUsuń
  2. 34 year-old Research Assistant III Magdalene Tear, hailing from Listowel enjoys watching movies like The End of the Tour and Lego building. Took a trip to Catalan Romanesque Churches of the Vall de BoíFortresses and Group of Monuments and drives a 600SEC. fantastyczna tresc

    OdpowiedzUsuń